Komentarze: 2
Śmierć przychodzi niespodziewanie, nie ma tzw. odpowiedniego czasu na śmierć. Jednego dnia rozmawiamy z kimś, żartujemy, droczymy i idziemy do domu z myslą jak fajnie będzie jutro spędzić razem czas... Nie śpimy calą noc myśląc o minionym dniu i analizując klatka po klatce każdy gest w naszą stronę jaki uczynia ukochana osoba. W zwolnionym tempie, jak na starym filmie widzimy jak się do nas uśmiecha i macha nam ręką na pożegnanie. "Do zobaczenia"- wola, ale my nie myślimy o tym jako o naszym ostatnim spotkaniu. Jesteśmy przecież mlodzi, zdrowi... Czy aby napewno...? Ja już nigdy nie będę miala pewności, że się rano obudzę. Przecież jestem tylko marnym pylkiem, który kiedyś wiatr poniesie w nieznane krainy... "Radośnieśmy życie przyjęli! I śmierć przyjmijmy radośnie..."
Nie będę wam mówić "do zobaczenia", bo śmierć przyjdzie niespodziewanie...
Wasza optymistka...